niedziela, 26 sierpnia 2012

~ Kevin.
Tak, oto i ja, nie widzę w sobie nic nadzwyczajnego, ale wiem, że Ty widzisz. - uśmiechnąłem się pod nosem. - Zdecydowanie widzisz, myślisz, że ja o tym nie wiem, że może uda Ci się ukryć swój podziw wobec mej osoby. Że może jednak się nie domyślę. A jednak. Wiem wszystko. O Tobie, o Twojej rodzinie, o przyjaciołach.. Wiem kiedy skoczysz nawet jeśli Ty jeszcze tego nie wiesz. Taki już jestem i Ci to odpowiada, bo nie masz najmniejszej władzy ani nade mną ani nad tym co robię. Zdziwisz się, nie masz nawet władzy nad samym sobą. Wstajesz rano, bierzesz prysznic, jesz śniadanie i idziesz do tej nudnej pracy czy nudnej szkoły, ale o tym nie mówią w głównym wydaniu wiadomości. Doszło do tego, że nawet ludzie z telewizji często oglądają telewizję. I na co oni tak patrzą ? Właśnie na takich jak ja. - powiedziałem z pełną świadomością swoich słów. Przede mną siedziała moja matka. Zszokowana moimi słowami, ale to właśnie ona doprowadziła mnie do takiego stanu. To wszystko jej wina i ona o tym wie. Ona jest winna. Winna wszystkiemu. Winna temu, że zabiłem czternaście osób w moim liceum. Winna temu, że zabiłem ojca i siostrę. Nie zabiłem jej celowo, żeby do końca życia przeżywała piekło, żeby się obwiniała. Bo przecież jest winna. - Boisz się. - powiedziałem dobitnie i zabrali mnie z powrotem do celi. Matka chwilę siedziała na krześle wpatrując się pustym wzrokiem w stolik, wiedziałem, że tak jest. Dlaczego ? To bardzo proste. Ja wiem wszystko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz