piątek, 26 października 2012

~ Furia.
Dźwięk dzwonka poderwał Kevina z krzesła. Poczuł narastającą w nim złość widząc tajemniczego blondyna.
- Jak masz właściwie na imię ? - zapytała Ewelina, chłopaka z którym siedziała. Nawet nie znała jego imienia, co wydawało się nieco dziwne i dla niej, jak i pewnie dla niego.
- Mam na imię Christopher. - odpowiedział płynnie. - Christopher William Whitemore. - dodał i posłał jej delikatny uśmiech. Dzisiejszego dnia chłopak miał zmierzwione włosy, jeszcze bardziej podkrążone oczy oraz znów sine usta. Miał na sobie czarne, podarte dżinsy, białe converse oraz szarą koszulę, na szyi widniał złoty krzyż. Dziewczyna odwzajemniła jego uśmiech i powoli wstała. W jednej sekundzie zapomniała o Kevinie, teraz w głowie siedział jej wyłącznie Christopher i to, że ma mu dziś pomóc z angielskim.
- Miło mi, więc jak , idziemy ? - uniosła lekko brew i zgarnęła książki do swojej torby w stylu etno. Chłopak kiwnął głową i wrzucił książki do swojej czarnej, męskiej torby i wstał. Oboje powoli ruszyli w stronę wyjścia z klasy. Kevin poczuł się okropnie, Ewelina go całkowicie zignorowała , poczuł złość. Zazdrość. Chęć zemsty.
*
- A więc oto jesteśmy. - oznajmiła Ewelina zamykając drzwi od swojego dużego domu. Chłopak położył swoją torbę na ziemi i rozejrzał się po jej mieszkaniu, było naprawdę ogromne.
- Ładnie tu, mieszkasz sama ? - zapytał przenosząc na nią powoli swój wzrok. Nagle zielone tęczówki patrzyły już prosto w jej szare.
- Nie.. z rodzicami, ale najwyraźniej nie wrócili jeszcze z pracy. - powiedziała i wzruszyła lekko ramionami. Uważnie obserwowała jego twarz, była.. dziwna, chłopak wyglądał jakby nałogowo ćpał, palił i pił. Jednak nie ocenia się ludzi po okładce i właśnie tym przysłowiem kierowała się dziewczyna. - To z czym masz problemy ? - zapytała po chwili namysłu. Chłopak zmarszczył lekko brwi dziwiąc się jej pytaniem, ale po chwili zrozumiał, że chodziło o język angielski.
- Konstrukcja zdań, słowa, wymowa, czytanie. - odparł. - Ze wszystkim. - dodał zaraz. - Jestem do niczego, nie potrafię się skoncentrować jak już coś robię. - powiedział z lekko wyczuwalnym smutkiem w głosie.
- Hej, na pewno nie. Zaraz zobaczymy co da się zrobić, nie przejmuj się tak. Będzie dobrze. Tylko musisz się po prostu bardziej koncentrować. - oznajmiła . - Chodźmy do mojego pokoju, weź książki. - powiedziała i ruszyła po kręconych schodach do swojej sypialni. Chłopak podążył za nią, rozglądając się za sobą i wokół siebie, w końcu jak każdy facet spojrzał na jej biodra, były kobiece i kształtne, uśmiechnął się sam do siebie. Po chwili byli już w jej pokoju.- No dobra, to trzeba będzie przestudiować od początku całą książkę. - powiedziała Ewelina.
- W zasadzie nie, zatrzymałem się na trzecim unit'cie. - oznajmił jej . - Potem sobie już nie radziłem, podstawy mam jednak opanowane. - dodał.
- No dobrze, siadaj. - powiedziała dziewczyna i usiadła wraz z nim na łóżku.
Tak zaczęła się ich wspólna nauka, czasem chłopak się nawet zaśmiał, oboje zresztą. Było im razem całkiem przyjemnie. Tak dobiegła godzina dwudziesta, było już dość ciemno.
- No, przestudiowaliśmy cały rozdział i jakoś nie widzę u Ciebie problemów. - powiedziała dziewczyna i uśmiechnęła się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz