środa, 31 października 2012

~ Christopher.
- No tak.. ja.. przy tobie jakoś umiem się skoncentrować, gorzej tylko gdy jestem na lekcjach i czuję na sobie ten wzrok nauczycieli. - westchnął zażenowany. Ewelina pokiwała głową.
- No tak, rozumiem, no nic, będziesz musiał się przyzwyczaić do.. - zaczęła mówić, ale przerwał jej dzwonek komórki. - przepraszam.. - powiedziała i odebrała. Wysłuchała i pokiwała głową po czym się rozłączyła. - wiesz co ? Może chciałbyś pójść na imprezę ? - zapytała i zawiesiła na nim wzrok.
- Hm, wiesz, wątpię, że jestem zaproszony.. - powiedział cicho i spuścił wzrok.
- Nie marudź, każdy jest zaproszony. Za chwilę będzie tu mój znajomy. Otwórz mu a ja pójdę się przebrać. - powiedziała dziewczyna i zniknęła. 
Christopher zszedł na parter i usiadł w salonie, czekając na kolegę Eweliny. Przy okazji podszedł do jej ogromnej szafy z książkami i zaczął poszczególne oglądać, przeglądać, nawet trochę czytać. 
- Hm.. - zamyślił się blondyn. - Ciekawe rzeczy czyta ta mała. - powiedział i uśmiechnął się do siebie. Po chwili rozległ się dzwonek. Chris podszedł i otworzył. Jego oczom ukazał się wysoki, czarnowłosy Kevin. Uniósł brew.
- A ty co tutaj robisz. - zapytał blondyna chłopak. 
- Czekam na ciebie. Ewelina poprosiła bym otworzył, przebiera się. Wówczas pójdziemy na tę imprezę. - oznajmił. Kevin prychnął kpiącym śmiechem. Już miał coś powiedzieć. Jednak ich oczom ukazała się dziewczyna. Miała na sobie siatkowe czarne rajstopy, podartą , krótką spódniczkę tego samego koloru, ciemno-szarą bluzkę poplamioną białą i czerwona farbą oraz siatkowy top. narzucony na nagie ramiona. Włosy miała długie, blond loki, opuszczone. Makijaż intensywny. Była to bowiem inna dziewczyna, zupełnie inna wersja Eweliny. Oprócz oszałamiającego stroju miała buty na obcasach, czarne , całe w ćwiekach szpilki. Kevinowi opadła szczęka, Christopher miał kamienny wyraz twarzy. Wolał Ewelinę w koronkowych sukienkach, jasnych, pastelowych kolorach i delikatnym makijażu, jednak nie przeszkadzał mu jej obecny wygląd. 
- Idziemy ? - zapytał blondyn i jego wzrok zawisł na jej piersiach, ale jednak szybko odnalazł jej ciemne oczy.
- Jasne. - powiedziała dziewczyna i zgrabnie zeszła po schodach chwytając torebkę w stylu jej butów i wrzuciła tam najpotrzebniejsze rzeczy, wśród z nich znalazły się narkotyki i marihuana w ozdobnym złotym pudełeczku.
Chris od razu się uśmiechnął, uwielbiał narkotyki, był od nich uzależniony. Kevin posłał dziewczynie przelotny, uwodzicielski uśmiech. Dziewczyna odwzajemniła go i ruszyła do wyjścia. Christopher podążył za nimi. Gdy byli przy klubie Ewelina się odwróciła.
- To Kevin, to Christopher. - przedstawiła ich sobie i wszyscy ruszyli w stronę wejścia. Chłopacy weszli bez problemu, jednak blondynkę zatrzymał ogromny ochroniarz.
- Poczekaj, dziewczynko, gdzie ty się próbujesz dostać ? - zapytał i zwiesił na niej wzrok. Christopher i Kevin cofnęli się i obstawili dziewczynę.
- Spokojnie, jest z nami. - powiedzieli. No tak , Ewelina była młodsza, przeskoczyła kilka klas, ze względy na jej inteligencje. Ochroniarz prychnął niechętnie i wpuścił trójkę.
- Dzięki.. - powiedziała cicho dziewczyna. - pewnie by mnie nie wpuścił. - westchnęła.
- Nie martw się, wpuściłby. - powiedział Chris. Kevin spiorunował go wzrokiem, jakby miał mu za złe, że się odezwał. 
- Chodźmy do łazienki, trzeba coś wziąć. - powiedziała cicho dziewczyna i po chwili cała trójka była w damskiej toalecie. Dziewczyna wyciągnęła towar i rozprowadziła go odpowiednio na papierku, po czym wciągnęła odpowiednią ilość. Pozostali zrobili to samo. Dziewczyna wyjęła trzy skręty i podała im po jednym, po czym wszyscy zapalili. Christopher mocno zaciągał się dymem, nie kaszlał. Kevin tak samo.
- Nie spodziewałem się po tobie takich rzeczy. - odezwał się Chris, gdy już wyszli. Ewelina się uśmiechnęła.
- Jeszcze wiele o mnie nie wiesz... - powiedziała i zaśmiała się dziewczęco. Po chwili Kevin poprosił ją na bok. 
- Myślałem, że będziemy sami. - powiedział. 
- To jakiś problem, że Chris jest z nami ? Polubiłam go. - oznajmiła.
- Po prostu.. chciałem być z tobą sam na sam. - westchnął ciężko. Dziewczyna tylko wzruszyła ramionami i wróciła do blondyna. 
- Chodź, potańczymy. - powiedziała i pociągnęła go za rękę w stronę parkietu. chłopak ochoczo podążył za nią. Zaczęli tańczyć. Minęło kilka piosenek, kiedy zabrzmiała wolna nuta. Ewelina zarzuciła ręce na szyję chłopaka, ten objął ją w pasie i przytulił lekko do siebie.
- Nic o tobie nie wiem.. - powiedział cichutko, szepcząc dziewczynie do ucha.
- A co byś chciał ? - zabrzmiał jej cichy, z lekka dziecinny głos.
- Najlepiej wszystko. - odpowiedział i przytulił ją do siebie nieco mocniej. - Lubię cię, ale nic o tobie nie wiem, to irytujące.
- Hm, ja właściwie o tobie też niewiele wiem. Ale na poznanie człowieka mamy całe życie. - powiedziała i uniosła lekko kąciki intensywnie malinowych ust. Chłopak czuł jej perfumy, były piękne, mieszanka stokrotek i lilijek , słodki zapach, ale jakże cudowny. 
- Masz rację. - przyznał i uśmiechnął się szarmancko. Katem oka zauważył Kevina, opierającego się o ścianę, był rozczarowany, przygnębiony. Blondyn w sekundzie odsunął się od Eweliny i obrócił jej ciałem tak, by widziała swojego przyjaciela. - Idź do niego.. - powiedział cicho, z goryczą w głosie. To było widać, że chłopacy nie przepadali za sobą.
- Ale.. nie. Wole być tu z tobą, żebyś nie czuł się źle. - odmówiła dziewczyna. 
- Nie, idź do niego, nic mi nie będzie. Po prostu .. przyszłaś tu z nim. Nie chcę niczego psuć między wami. - powiedział. - Nie martw się, znajdę sobie kogoś do towarzystwa. - powiedział i posłał jej szczery, wesoły uśmiech, po czym zniknął w tłumie innych ludzi, zostawiając ją na środku sali samą. Po chwili dziewczyna ruszyła do czarnowłosego chłopaka.
- Przepraszam.. - powiedziała cicho. - Jestem cała twoja do końca tego wieczora. Wybacz mi. - westchnęła cicho i zawiesiła na nim wzrok. - Naprawdę go lubię, ale nic więcej.- powiedziała i z niecierpliwością wyczekiwała jego odpowiedzi.
- Hm, tłumaczysz mi się. - stwierdził i na jego twarzy pojawił się arogancki uśmiech. - To znaczy, że jestem dla Ciebie ważny. - dodał po chwili i zaśmiał się. W tym właśnie momencie jego haniebny plan legł w gruzach. Uświadomił sobie, że Ewelina jest dla niego ważna, że jednak nie chce jej zranić, że nigdy naprawdę nie chciał.
- Tak.. od pocałunku znaczyłeś dla mnie niemal wszystko. - przyznała się i na jej ustach pojawił się flirtujący uśmiech. Kevin to zauważył i również uśmiechnął się do niej.
- Spróbujmy ze sobą. - zaproponował. - Proszę. - zrobił do niej maślane oczka i delikatnie objął ją w talii. Dziewczyna pokiwała twierdząco głową i z czułością wpiła się w jego usta, piszcząc językiem jego podniebienie. Kevin był w siódmym niebie. W sekundzie przyparł ją do ściany i jego ręce powędrowały po jej ciele.

Christopher siedział w łazience i wciągał kolejny towar, który miał ze sobą, wiedział bardzo dobrze co się działo teraz z Eweliną i Kevinem. Był kimś więcej niż tylko człowiekiem, był znacznie CZYMŚ więcej, podobnie jak i sam Kevin.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz