niedziela, 26 sierpnia 2012

~ Ewelina.
Jeśli wziąć pod uwagę wszystko co mi zrobiono a co ja sama zrobiłam to jestem tu o wiele bardziej poszkodowana. I nie usprawiedliwiam się. Po prostu tak jest. Zostałam zgwałcona już kiedy miałam 5 lat, myślisz, że to miłe uczucie ? Zostać brutalnie rozebranym, przywiązanym do krzesła i bez litości ani jakichkolwiek skrupułów zgwałconym. Przez własnego brata.. Własnego, rodzonego brata. Nigdy nie przeżyłam po raz drugi czegoś takiego i nie życzę tego również nikomu, nawet najgorszemu wrogowi. Wybaczyłam mu. Wybaczyłam Oskarowi, ale to, że przebaczyłam, nie znaczy wcale, że zapomniałam. O nie, pomimo młodego wieku, w którym byłam kiedy to się stało nigdy nie zapomnę jego miny, jego gestów i słów. Byłam za mała i za bezbronna, żeby w jakiś sposób mu się wyrwać czy unieszkodliwić go. Po prostu siedziałam, pozwalałam mu na ten gwałt. Nie wiem dlaczego to zrobił, do tej pory nie wiem. I w zasadzie wcale nie potrzebuję tej wiedzy. Nie chcę jej, boję się, że gdy się dowiem te uczucie bólu i porażki wróci. Teraz też czasem wraca, ale teraz mam siedemnaście lat, mogłabym obronić własne ciało przed kolejnym atakiem na mnie i na moją intymność. Jednakże nie potrafię obronić innych przede mną. Nie umiem panować nad emocjami i ciałem, błądzę we własnej egzystencji. Zrobiłam dużo złych rzeczy, ale skoro jego nie ukarano za to co zrobił mnie, to dlaczego i jakim prawem mnie mogą karać za to co zrobiłam innym. I co jeszcze zrobię. Mam wielkie plany na przyszłość. Jutro nowa szkoła, nowi ludzie, nowi nauczyciele. Nowe ofiary. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz