piątek, 2 listopada 2012

~ Tajemnica.
Ewelina w zupełności dawała się Kevin'owi pieścić, bawić się jej włosami. Pozwalała mu na wszystko, nie ustając w pocałunkach. Nie myślała, że tak się sprawy potoczą. 
- Chcesz zatańczyć ? - zapytał nagle chłopak. Blondynka pokiwała twierdząco głową i po chwili byli już na parkiecie, tańcząc wolno w rytm kojąco spokojnej muzyki. Ewelina wtuliła się w niego jak w pluszowego misia, Kevin odwzajemnił uścisk i objął ją szczelnie, kołysząc się razem z nią. Ewelina była szczęśliwa, naprawdę szczęśliwa. Nie wiedziała dlaczego, ale to właśnie on dawał jej tę odrobinę szczęścia, o ile można nazwać to ''odrobiną'' . 
A jak to wyglądało w oczach Kevina ? Na początku rzeczywiście chciał ją tylko wykorzystać i porzucić na pastwę losu, wysysając z niej resztki jej podartej duszy. Chciał by czuła ból, by błagała o śmierć. Coś się jednak zmieniło, jego doznania stały się żywsze, pragnienia bardziej ludzkie, chociaż człowiekiem nie był. Z jego uczuciem wiązało się wiele konsekwencji. Była bowiem marna szansa na to, że ujdzie mu to na sucho. Nie powinien był się zakochać. Nie w niej.
Piosenka dobiegła końca, Ewelina się od niego lekko odsunęła i pocałowała go ponownie z lekkim uśmiechem na intensywnie malinowych ustach po czym oparła swoje czoło o jego.
- Dziękuję za przemiły taniec. - powiedziała cichym głosem i zachichotała melodyjnie. Kevin również się uśmiechnął. Ale gdy jego oczom ukazał się wysoki blondyn mina mu zrzedła i przyciągnął do siebie bardziej swoją dziewczynę, by go przypadkiem nie zauważyła. Jednak to na nic się zdało, Ewelina go zobaczyła i w jednej sekundzie odsunęła od Kevina, podchodząc z nim do Christopher'a.
- I jak się bawisz ? - zapytała z przyjacielskim uśmiechem na ustach. Kevin również wykrzywił usta w małym, wymuszonym uśmiechu.
- Na pewno nie lepiej od was. Pójdę już. - powiedział wesołym, z niewiadomego powodu głosem. Ewelina spięła brwi ku górze. 
- Hej, zostań jeszcze. - próbowała go namówić. Kevin stał jak marmur z założonymi rękoma. 
- Nie, naprawdę już pójdę, jest pierwsza w nocy a mi nie chce się tańczyć do nie wiadomo której. - powiedział, nie takim już przepełnionym szczęściem głosem.
 - No dobrze, w takim razie pójdę z tobą, zostawiłeś u mnie swoją torbę z książkami. - oznajmiła Ewelina. Kevin westchnął cicho, chciał jeszcze pobyć ze swoją ukochaną, jednak wyczuł, że na dziś nie ma już na co liczyć. 
- No okej, to chodźmy. - powiedział i wyszedł z dyskoteki, za nim podążyli Ewelina i czarnowłosy chłopak.

- Jesteśmy. - zauważyła dziewczyna patrząc na swój dom. - do zobaczenia jutro, Kevin. -powiedziała i ucałowała jego wargi czule, ale krótko, chłopak chętnie do odwzajemnił. Po chwili blondynki i blondyna nie było. Kevin powlókł się do swojego domu.
- A więc, Twoje książki są w moim pok... - zaczęła mówić, ale przerwał jej chłopak.
- Widzę, że coś cie z nim łączy. - zauważył .
- Tak.. chyba tak, łączy. - przytaknęła mu lekko zdezorientowana. 
- Rozumiem, właściwie, to czym się interesujesz ? - zagadnął jeszcze.
- Książkami, głownie nimi. Lubię pisać. Lubię siedzieć przy lampkach i zasłoniętych żaluzjach. 
- Jakie książki czytasz ?
- Głównie dramaty i romanse. - powiedziała zbita z tropu. - w jakim celu są zadawane te pytania ?
- Głównie z ciekawości. - powiedział i podążył po schodach, do jej pokoju, by zabrać swoje rzeczy. Dziewczyna stała w miejscu i patrzyła tępo w ścianę. Była bardzo, ale to bardzo zbita z tropu. Po chwili Chris wrócił.- Do zobaczenia. - powiedział z szarmanckim uśmiechem i wyszedł. Pozostawił tylko zapach jego męskich perfum.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz